Tuesday, July 24

Jagodzianki.


Moja idealna jagodzianka to mnóstwo jagód otulonych w cienkim, świeżutkim i pachnącym cieście drożdżowym. Te sklepowe często mają za mało jagód, są "wczorajsze", albo po prostu NIE TAKIE. Oczywiście domowe mają tę ogromną przewagę, że możemy w nie wpakować tyle jagód, ile lubimy i zjeść ciepłe tuż po upieczeniu. Nie wiem jak Was, ale mnie te dwa powody przekonały!

Inspiracja: Moje Wypieki

Składniki (na 6-8 jagodzianek):

Ciasto:
250g mąki pszennej
4 łyżki cukru
7g suchych drożdży
1/2 szklanki mleka
1 jajko
2 łyżki oleju słonecznikowego
szczypta soli
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii

Nadzienie:
200g jagód
2 łyżki cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżka zimnej wody

Lukier:
1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżka soku z cytryny
ok. 4 łyżki gorącej wody


Mleko podgrzać do ok. 50ºC. Do szklanki wsypać drożdże, dodać 1 łyżeczkę cukru i szczyptę soli, zalać mlekiem i dokładnie rozpuścić drożdże w mleku. Pozostawić na 15 minut do wyrośnięcia. Do dużej miski wsypać mąkę, pozostały cukier, dodać jajko i rozczyn drożdżowy i wyrabiać. Dodać ekstrakt z wanilii. Następnie dodać olej i dalej wyrabiać aż ciasto będzie z łatwością odklejać się od boków naczynia. W razie potrzeby podsypać kilka łyżek mąki. Wyrobione ciasto przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości.

W między czasie przygotować nadzienie: do rondla wsypać jagody i cukier, zagotować. W szklance dokładnie wymieszać mąkę ziemniaczaną z łyżką wody. Dolać rozpuszczoną mąkę do jagód i gotować jeszcze przez 5 minut aż nieco zgęstnieją. Wyłączyć ogień i pozostawić do całkowitego ostygnięcia.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 6-8 równych części. Każdą rozciągnąć rękami na placek o średnicy ok. 12-15 cm. Na środek nałożyć dużą łyżkę zimnej masy jagodowej. Skleić brzegi jak w pierogu, podwinąć sklejony brzeg i uformować jagodziankę rolując ją delikatnie na blacie tak, żeby sklejony brzeg znalazł się na dole. Powtórzyć z pozostałymi częściami ciasta. Ułożyć jagodzianki na papierze do pieczenia w odstępach 10 cm.

Piekarnik rozgrzać do 50ºC. Wstawić jagodzianki do wyrośnięcia na pół godziny. Następnie wystawić, zwiększyć temperaturę piekarnika do 210ºC i wstawić jagodzianki ponownie do rozgrzanego piekarnika na 10 minut aż będą miały złoty kolor.

W czasie pieczenia przygotować lukier: cukier puder rozetrzeć z sokiem cytrynowym i wodą. Lukier powinien mieć konsystencję gęstej śmietany. Rozprowadzić po 1 łyżce lukru na każdej gorącej jagodziance, pozostawić na kilka minut do zastygnięcia. Smacznego!


6 comments:

  1. w tym roku nie mogło zabraknąć i u Ciebie tych oszałamiających bułeczek.
    prezentują się wspaniale!

    ReplyDelete
  2. Zdecydowanie się zgadzam z tym, że kupne jagodzianki są nie do końca takie, jak być powinny :) A Twoje wyglądają pysznie, duża ilość jagód to to, co uwielbiam :)

    ReplyDelete
  3. A jeszcze kiedy zrobione z mąki jasnej orkiszowej! REWELACJA!

    ReplyDelete
  4. Dosc problematyczne te jagodzianki, ale i tak pyszne :) 250g maki pszennej to wg przelicznika ok 1,5 szklanki... A ja musialam dodac jeszcze ok. 1 szklanke, bo strasznie kleilo sie do rak i nie bylo mowy o uformowaniu buleczki. Kolejny problem to rozciaganie ciasta... Moze nie mam w tym wprawy, ale bylo ciezko i farsz mi wychodzil, chociaz nie dawalam juz tak duzo jak Pani napisala. Ale ogolnie bylo smacznie, tylko szkoda, ze bardzo szybko stracily swiezosc :( Pierwszego dnia byly cudowne (jadlam jeszcze cieple ;) ), pozniej schowalam je do worka, ale drugiego dnia zrobily sie takie twardawe i suchawe... Wtedy jadlam je popijajac mlekiem i bylo ok :) w jaki sposob je przechowywac tak aby przetrwaly 2-3 dni?

    ReplyDelete
  5. Gunia, cieszę się że smakowały :) To prawda, nie są najłatwiejsze, ale trochę wprawy i na pewno efekty będą coraz lepsze! Ciasto drożdżowe niestety szybko traci świeżość (nie mówię o tym kupnym z różnymi ulepszaczami) - można spróbować zawinąć je folią spożywczą lub ściereczką (a następnie włożyć do foliowego woreczka) zanim jeszcze w pełni wystygną, jednak wtedy będzie problem z lukrem no i też ciasto nie będzie już tak dobre jak świeże. Można też spróbować je odświeżyć skrapiając delikatnie wodą lub mlekiem i wkładając na kilka minut do gorącego piekarnika. Chociaż ja i tak uważam, że najlepszą metodą na ciasto drożdżowe jest jeść póki ciepłe :)

    ReplyDelete