Temat palców powraca, ale tym razem będzie bardzo klasycznie. Podłużne biszkopty ladyfingers, bardzo szybkie i nietrudne do wykonania w domu. Można przygotować biszkopty mniej słodkie zmniejszając ilość cukru. Są pyszne same, chociaż ja teraz najbardziej mam ochotę na tiramisu… Ale o tym będzie później.
Przepis pochodzi z tego bloga, a w oryginale podobno z książki Gérard Mulot : Pâtissier à Saint-Germain-des-Prés z prześlicznymi makaronikami na okładce :)
Składniki:
3 jajka
80g cukru
80g mąki
Kilka kropel soku z cytryny
Cukier puder
Rozgrzać piekarnik do 180°C. Białka ubić na sztywną pianę z kilkoma kropelkami soku z cytryny. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier i ubijać aż masa będzie lśniąca. Dodać żółtka i ubijać jeszcze przez kilka sekund do wymieszania składników. Wyłączyć mikser. Wsypać przesianą mąkę i delikatnie wymieszać. Przełożyć do rękawa cukierniczego i w sporych odstępach (5 cm) wyciskać podłużne biszkopty o długości 10-12 cm na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Biszkopty powinny być dość wąskie i wysokie, ponieważ w pieczeniu nieco się spłaszczą i rozszerzą. Oprószyć cukrem pudrem i pozostawić na 5 minut do obeschnięcia. Następnie ponownie posypać cukrem pudrem i wstawić do piekarnika na 10 min (w oryginalnym przepisie było 15 min, ale u mnie piekły się dużo szybciej). Odczekać 5 minut, po czym wraz z papierem zdjąć z blachy i pozostawić do całkowitego ostygnięcia. Jeść od razu albo przechowywać w metalowej puszce.
Piękne zdjęcia, a na tiramisu też mam dziś ochotę :)
ReplyDeleteI ty je sama zrobiłaś? Wyglądają jak ze sklepu (w pozytywnym znaczeniu oczywiście) :-)
ReplyDeleteCudownie kształtne wyszły te Twoje paluszki...wyglądają na wspaniale lekkie i delikatne :)
ReplyDeleteDziękuję :) Veggie, a w smaku są lepsze niż ze sklepu!
ReplyDeletePięknie wyglądają na zdjęciach :)
ReplyDelete