Moja wersja modnej ostatnio zupy dyniowej to pikantny, rozgrzewający krem z wyczuwalną nutą egzotyki w postaci imbiru i kardamonu. Krem jest bardzo lekki, ponieważ nie zawiera śmietany ani masła. Mnie najbardziej smakuje z dodatkiem słodkiego sosu balsamicznego (pomysł na to połączenie zaczerpnęłam z restauracji VaPiano) lub sosu z czerwonego wina Porto.
Piękny, pomarańczowy kolor kremu na pewno poprawi Wam humor, a duża dawka witamin i pikanterii wspomoże odporność na nadchodzące jesienne (i zimowe) dni.
Składniki (6-8 porcji):
Pieczona dynia:
1kg świeżej dyni
skórka otarta z 1/2 pomarańczy
skórka otarta z 1/2 cytryny
3 łyżki oliwy
sól, pieprz
Zupa:
1-2 szklanki bulionu, najlepiej domowego
1 szalotka
2 ząbki czosnku
2 cm korzeń imbiru
2 łyżeczki imbiru suszonego
ziarenka z 1-2 nasion kardamonu
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki papryki chili (świeżej drobno posiekanej bez
pesteczek lub suszonej)
sok z 1/2 cytryny
sól, pieprz
Piekarnik rozgrzać do 190⁰C. Dynię umyć (jeżeli jest cała to kroimy na pół) i wyjąć wewnętrzną część miąższu z
pestkami. Włożyć do żaroodpornego naczynia,
skropić oliwą i oprószyć solą, pieprzem, skórką cytrynową i pomarańczową. Dynię piec w rozgrzanym piekarniku przez około 60 minut, aż
będzie miękka. Gdyby zbyt szybko się rumieniła, w trakcie pieczenia
przykryć folią aluminiową. Wystawić z piekarnika. Oddzielić miąższ od skóry.
Szalotki posiekać i podsmażyć na oliwie aż staną się szkliste. Zmniejszyć ogień, dodać suche przyprawy (imbir, paprykę, chili, kardamon) oraz czosnek przeciśnięty przez praskę i smażyć jeszcze 2 minuty. Dodać szklankę bulionu. Do bulionu włożyć upieczoną dynię i zmiksować blenderem na krem. Jeżeli krem jest zbyt gęsty, dolać więcej bulionu lub wody. Zagotować i doprawić sokiem z cytryny, solą i pieprzem do smaku.
No comments:
Post a Comment